Dolny Śląsk wygrał eliminacje Regions’ Cup!
Sześć bramek strzeliła kadra Dolnego Śląska w eliminacjach makroregionalnych do UEFA Regions’ Cup – ale zakończyła je bilansem 4:2. Dzięki pewnej wygranej w drugim meczu ze Śląskim ZPN-em piłkarze z Dolnego Śląska awansowali do turnieju finałowego. Ten zostanie rozegrany po rundzie wiosennej. Dolny Śląsk był i jest niepokonany w krajowych eliminacjach Pucharu Regionów od ponad dekady.
Rozgrywany w Żmigrodzie turniej nie należał do najłatwiejszych w historii tej kadry. Raptem jedna jednostka treningowa w tygodniu i kolejna – dzień przed meczem z Opolskim ZPN. Sporo nowych twarzy w kadrze. Jednak to, co wymyślił sztab, by przejść ten etap rozgrywek, zadziałało. I działało w pewnych momentach doskonale.
– Mimo krótkiego czasu, który mieliśmy na treningi z zespołem, zawodnicy świetnie realizowali nasze założenia w defensywie – powiedział po wygranym drugim meczu Grzegorz Borowy, drugi trener kadry Dolnego Śląska. – W meczu ze Śląskim ZPN-em budowaliśmy sobie w ataku przewagi dokładnie w tych sektorach, w których chcieliśmy – powiedział.

Opolski na remis, Śląski na łopatkach
Mecz ze Śląskim ZPN Dolny Śląsk musiał wygrać, chcąc grać dalej. Wcześniej remis z Opolskim ZPN-em, a także zwycięstwo niedzielnych rywali w meczu Śląsk kontra Opolskie sprawiły, że remis premiował niedzielnych rywali naszej kadry.
Szybko jednak z tego marzenia wyleczyli ich dolnośląscy piłkarze.
Dwa gole w niedzielę padały po stałych fragmentach gry. Już w 8. minucie szans po strzale głową Mikołaja Łazarowicza (Słowianin Wolibórz) nie miał bramkarz drużyny rywali. Podwyższył – po wyrzucie z autu i przedłużeniu jej przez jednego z kolegów, Daniel Ziółkowski (Łużyce Lubań) w 40. minucie ekwilibrystycznym strzałem.
Rywali dobił jeszcze przed przerwą Dawid Bąk. Ten ostatni otrzymał doskonałą piłkę od Adriana Puchały (obaj Barycz Sułów). Wcześniej rywalom, dzięki dobremu presingowi, zabrał ją Alan Madej (Orzeł Ząbkowice Śląskie). Założenia przekazane zawodnikom przed meczem doskonale zagrały właśnie w tej sytuacji.
Po przerwie Dolnoślązacy kontrolowali przebieg gry. Jedyny gol dla Śląskiego ZPN-u strzelił Kamil Sadowski (Słowianin Wolibórz), ten sam, który w meczu z Opolskim ZPN-em strzelił zarówno do własnej, jak i do bramki rywala.
– Wydaje mi się, że trafiłem go w głowę – przyznał po meczu Marcin Gąsiorowski (Łużyce Lubań), bramkarz Dolnego Śląska, starając się zdjąć odpowiedzialność z kolegi.

Rywale nie są w stanie pokonać Gąsiorowskiego
Bramkarz Marcin Gąsiorowski zalicza kapitalne występy w kadrze Dolnego Śląska – od turnieju w San Marino jest pewnym punktem tego zespołu. W meczu z Opolskim ZPN-em też kilkukrotnie ratował zespołowi remis.
Sporo odmłodzona kadra Dolnego Śląska stanęła jednak na wysokości zadania – młodzi Alan Madej czy Olivier Łabiak (Górnik Wałbrzych) nękali rywali, Oskar Majbroda (Piast Żmigród) długimi wrzutami z autów siał spustoszenie w obronie rywali.
Panowie zrobili pierwszy krok utrzymując niesamowitą passę Dolnego Śląska w krajowym podwórku – znaleźć sposobu na Dolnoślązaków nie potrafi nikt od ponad 11 lat.
Finały ogólnopolskie rozegrane zostaną po rundzie wiosennej sezonu 2025/2026. W innych makroregionalnych eliminacjach zwycięstwa odniosły Kujawsko-Pomorski i Małopolski ZPN. grono czwartego finalisty może uzupełnić Podkarpacki ZPN, jeśli zostanie podjęta uchwała w zakresie awansu zespołu z drugiego miejsca z najlepszym bilansem w małej tabeli trzech rozegranych turniejów.

ŹRÓDŁO I FOT. ZDPN
Share this content:



Opublikuj komentarz