Muzyka Filmowa w Filharmonii – recenzja i rozmowa
Za nami weekend muzyki filmowej w Filharmonii Sudeckiej im. Józefa Wiłkomirskiego. „Umówiłem się z nią na dziewiątą…” czyli Święto Województwa Dolnośląskiego 2023. Publiczność mogła wysłuchać popularnych utworów z lat trzydziestych w aranżacjach Łukasza Matuszyka, które królowały wówczas na ekranie.
Sam koncert nieco różnił się od tych do jakich przywykliśmy w Filharmonii Sudeckiej. Bo oprócz wokalno-instrumentalnej uczty, mieliśmy do czynienia ze spektaklem muzycznym, w którym w główne role wcielili się: Ewa Galusińska, Zuza Motorniuk, Paweł Palcat i Mateusz Krzyk.
Koncert poprowadził Radosław Droń – postać znana wałbrzyskiej publiczności (Radosław Droń rezydował właśnie tutaj – w Wałbrzychu, a pod jego batutą zagrano już kilka koncertów – przyp.red.).
Co ciekawe, wspomniany dyrygent wykonał również jeden z utworów osobiście, co stanowiło nie lada niespodzianką tego wieczoru. I choć nie była to muzyka filmowa jaką znamy z najnowszych hollywoodzkich produkcji, a ta skomponowana w latach trzydziestych w Polsce minionego wieku, to publiczność bawiła się wyśmienicie, wypełniając gromkimi brawami pauzy pomiędzy prezentowanymi “szlagierami”.
Zapytaliśmy Łukasza Matuszyka o to jak się pracowało nad aranżacjami. Odpowiedź uzyskaliśmy jednoznaczną: słuchacze koncertu świetnie się bawili.
W czym tkwi sedno tego, by tak skomponować utwór, aby publiczności przypadł on do gustu?
– Myślę, że tu nie trzeba dużych komplikacji, ponieważ sam materiał muzyczny, dorobek z lat trzydziestych, czyli te wspaniałe przeboje, genialni kompozytorzy: Henryk Wars, Petersburski i świetne teksty. Wystarczy odrobina dobrych chęci i wyobraźni… one są genialne same w sobie. Każdy je gdzieś w sercu nosi, zwłaszcza ta „starsza data”. To są przepiękne piosenki i jestem dumny, że mamy taką muzykę filmową. Mam nadzieję, że kiedyś uda się, by była to muzyka tak popularna jak niegdyś – wyjaśnia aranżer.
Ciężko jest skomponować utwór, łącząc perkusję, gitarę basową i fortepian z orkiestrą symfoniczną?
– Jestem człowiekiem teatru, zajmuję się tym w Szkole Muzycznej w Wałbrzychu i uczę akordeonu, ale takie eksperymenty lubię. Cieszę się, że Pani dyrektor Agnieszka Franków-Żelazny dała mi taką szansę i możliwość wolnej ręki – opowiadał po występie Łukasz Matuszyk.
Ile trwało przygotowanie materiału?
– Długo, bo stresujące trzy miesiące.
Jak dyrygent zareagował na to, co powstało, “urodziło się” ?
– Super, pierwszy raz spotkaliśmy się w pracy, Radosław Droń genialny, pięknie poprowadził i fajnie wszystko odczytał to, co miałem na myśli. Świetna atmosfera, jestem naprawdę dumny – podsumowuje aranżer tego muzycznego wydarzenia.
Program:
Piosenki z filmów w aranżacjach Łukasza Matuszyka:
Sex appeal (z filmu PIĘTRO WYŻEJ 1937)
Umówiłem się z nią na dziewiątą (z filmu PIĘTRO WYŻEJ 1937)
Dzisiaj ta, jutro ta (z filmu PIĘTRO WYŻEJ 1937)
Miłość Ci wszystko wybaczy (z filmu SZPIEG W MASCE 1933)
Jak całować to ułana (z filmu ŚLUBY UŁAŃSKIE 1934)
A u mnie siup (z filmu DODEK NA FRONCIE 1936)
Baby, ach te baby (z filmu ZABAWKA 1933)
Cóż bez miłości wart jest świat (z filmu ANTEK POLICMAJSTER 1935)
Na pierwszy znak (z filmu SZPIEG W MASCE 1933)
Zakochany złodziej (z filmu ROBERT I BERTRAND 1938)
Odrobinę szczęścia w miłości (z filmu CO MÓJ MĄŻ ROBI W NOCY 1934)
Każdemu wolno kochać (z filmu KAŻDEMU WOLNO KOCHAĆ 1933)
Wykonawcy:
Radosław Droń – dyrygent
Ewa Galusińska – vocal
Zuza Motorniuk – vocal
Paweł Palcat – vocal
Mateusz Krzyk – vocal
Tomasz Kaczmarek – fortepian
Przemek Pacan – perkusja
Kamil Pełka – kontrabas
Tomasz Pruchnicki – sax tenor, sax alt, sax baryton, sax sopran, klarnety – improwizacje
Jan Chojnacki – trąbka, flugelhorn
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej
Paweł Szpur
Share this content:
Opublikuj komentarz